Bielenda - Multi Essence 4w1 do cery suchej i wrażliwej. Moja opinia

Multiwitaminowa esencja do pielęgnacji twarzy

z filtratem drożdżowym, witaminami B complex, betainą i kwasem hialuronowym

1. Pielęgnuje jak krem 
2. Regeneruje jak maska 
3. Tonizuje jak tonik 
4. Oczyszcza jak mleczko


Esencja do skóry suchej i wrażliwej Bielenda

Esencja do skóry suchej i wrażliwej Bielenda

Esencja do skóry suchej i wrażliwej Bielenda

Esencja do skóry suchej i wrażliwej Bielenda


Musiałam ją mieć. Po prostu musiałam. Mam cerę normalną, ale co tam. Zawartość w esencji filtratu drożdżowego i betainy zadziałała jak wewnętrzny przymus. Miałam swego czasu fazę katowania się maseczką drożdżową własnej roboty - pamiętam jej zbawienne działanie na moją skórę. 
Betaina z kolei poruszyła tryby mojej wyobraźni w kierunku cudownego nawilżenia, jakie zaserwuję mojej skórze. 
Co prawda Bielenda dedykuje tę wersję skórom wrażliwym i suchym, to i tak zdecydowałam się na wersję różową.

Znawczynie tematu zapewne odnajdą więcej ciekawych lub nieciekawych składników esencji, ja natomiast nie znam się na tym, o czym zawsze wspominam.

Jak stosuję
Rano i wieczorem po oczyszczeniu skóry przemywam twarz i szyję esencją. Pomijam oczy, ale dojeżdżam wacikiem tuż pod dolną linię rzęs. Używam jej zamiast toniku. Po wchłonięciu esencji nakładam krem.

Moim zdaniem
Odstawiłam tonik na rzecz esencji. 
Producent zaleca omijanie okolic oczu. Ja dojeżdżam z preparatem prawie do oka, jednak nie zauważyłam migracji preparatu ani pieczenia oczu. Zgodnie z zaleceniami lekko dociskam wacik do skóry. 
Esencja wchłania się całkowicie do matu, choć po krótkiej chwili. Nie lepi się ani jako płyn, ani po wchłonięciu. Skóra po zastosowaniu otrzymuje lekko wyczuwalny film, który z czasem zanika. Nie zanika natomiast wrażenie nawilżenia, przy czym nie jest to zamiennik kremu, gdyby ktoś chciał porównywać efekt. Skóra jest nawilżona, wygładzona. Pierwszy raz mogę użyć określenia, że kosmetyk rewitalizuje moją skórę - coś w tym jest. Skóra twarzy wygląda lepiej, zyskuje na elastyczności.
Dobrze współpracuje z kremami. Po zastosowaniu pod krem esencji, a później przy wykonywaniu makijażu nic się złego nie dzieje z podkładami, rozcierają się jak zwykle.

Czepiam się
Ponieważ stosuję esencję na oczyszczoną skórę, nie mogę stwierdzić jej działania z punktu 4., czyli oczyszczania jak mleczko. Wg mnie nadaje się jedynie do doraźnego oczyszczania skóry bez makijażu. Nie wiem jak poradzi sobie z demakijażem i raczej nie będę tego próbować.
Szkoda, że nie nadaje się do stosowania na okolicę oczu, chociaż ja i tak tego nie do końca przestrzegam.
Zapach - nie bardzo mi odpowiada. Jest on co prawda delikatny, ale nuty owocowo-kwiatowe użyte w preparacie to nie mój gust, trochę mnie drażnią. Na szczęście zapach po chwili ulatnia się.
Cena. W regularnej sprzedaży bez promocji to wydatek ok. 15 zł za 200 ml. 

Pierwsze wrażenie
Jestem bardzo miło zaskoczona działaniem esencji. Spodziewałam się dużo i dużo otrzymałam. Jeśli do końca butelki efekt będzie taki sam, czyli moja skóra się nie zbuntuje i nie zareaguje wysuszeniem czy innymi niemiłymi reakcjami, przeniosę Esencję na moją blogową Wyspę Skarbów. 
Pozostaje również liczyć, że Bielenda za jakiś czas nie "ulepszy" składu.

Macie inne wersje esencji? Piszcie, czy też są warte kupienia.

Pozdrawiam
Marzka



Komentarze