BeBeauty - Regenerujący krem do rąk S.O.S. Dry Skin. Moja opinia

Regenerujący krem do rąk z maliną arktyczną

Witam wszystkich, którzy trafili do mojego bloga i czytają właśnie moją pierwszą opinię. Mam cichą nadzieję, że będzie ona odniesieniem do Waszych doświadczeń związanych z tym produktem lub zachęci Was do jego nabycia. 

Nie będę analizowała składów kosmetyków, ponieważ się na tym nie znam. Posiadam w używaniu jedynie zestaw podstawowych pojęć w tym temacie i tylko do tych podstaw będę się odnosiła.Wszystkim zainteresowanym składami i szczegółowymi opisami dedykuję zdjęcia. Ja odniosę się jedynie do tych cech produktu, na które zwróciłam uwagę. Zaczynamy więc!

Moje dłonie

Nie pracuję fizycznie. Moje dłonie niszczone są jedynie domowymi detergentami. Nie lubię pracy w grubych gumowych rękawicach. Rękawice cienkie brałam pod uwagę, jednak talk w nich zawarty powodował dramatyczne wysuszenie skóry, wręcz pieczenie, a do tego dochodziły odparzenia. W domu środki typu Domestos stosuję również bez ochrony, pamiętając jedynie o uprzednim natłuszczeniu skóry kremem.Tak więc po domowych porządkach potrzebuję solidnego kremu, który przywróci dobrostan moim dłoniom.Nadmienię, że mroźna zimowa aura powoduje u mnie ogromne przesuszenia skóry dłoni i paznokci.

Co najbardziej zwróciło moją uwagę

Krem ten przypadł mi do gustu, ponieważ świetnie natłuszcza i nawilża skórę dłoni. Nie jest to natłuszczenie jak po kremie typu biała Neutrogena. Jest ono tutaj lżejsze. Najbardziej przypomina mi kremy glicerynowe (tu glicerynę mamy na drugim miejscu), jednak po tego typu kremach po pewnym czasie odczuwałam powracające nieprzyjemne wysuszenie. W tym kremie wysuszenie tak szybko i samoistnie nie powraca. 
Po aplikacji krem szybko się wchłania, pozostawia film, ale jest on nienachalny i nie przeszkadza. Po kremach zbyt tłustych lub zbyt wolno wchłaniających się zawsze wnętrze dłoni muszę osuszyć z kremu ręcznikiem - taki nawyk. Po zastosowaniu kremu BeBeauty dłonie są natłuszczone, nawilżone i zregenerowane. Efekty jakie daje powodują, że bardzo chętnie po niego sięgam.
Konsystencja jest kremowa, nie leje się. Łatwo wyciska się z miękkiej tuby. Produkt przemieszcza się w opakowaniu, co ułatwia zużycie go do końca. Zapach jest bardzo delikatny, trudny do określenia, może z nutami owocowymi? Mimo swojego działania i dobroci, które czyni, wydaje się, że stwierdzenie producenta o kremie-koncentracie jest wg mnie na wyrost. Jest to krem bardzo dobry, ale tylko krem.

Podsumowując

Zima za pasem. Jeżeli BeBeauty S.O.S. da radę, to okrzyknę go jakimś hitem, choć jeszcze nie wiem jakim. Póki co, jest to na prawdę dobry krem do rąk za grosze. Jeśli Biedronka go wycofa - będę w rozpaczy.

Pozdrawiam
Marzka





krem regenerujący do rąk z maliną arktyczną


krem regenerujący do rąk z maliną arktyczną, skład

krem regenerujący do rąk z maliną arktyczną




Komentarze